Przejdź do Treści

Podcast let’s talk about wellbeing S01E08

Odcinek 8 – Jak odnaleźć cel swojej pracy, czyli o budowaniu dobrych relacji

Ponad 70% pracowników dużych, międzynarodowych organizacji za najważniejszy czynnik ich zaangażowania uważa relacje w pracy. Mimo to, po zakończeniu niemal wszystkich restrykcji związanych z pandemią covid-19 większość z nas nie wróciła z radością do biur, tylko postanowiła pozostać w domu wybierając system pracy zdalnej. A przecież wszyscy wiemy, że relacje międzyludzkie można budować, rozwijać i pielęgnować tylko “twarzą w twarz”, a jednak próbujemy robić to w formie cyfrowej. Czy zatem rzeczywiście po zdjęciu pandemicznych restrykcji wszystko w naszym życiu wróciło do normy?

Zapraszamy do słuchania!

W rozmowie z dr Ewą Kosowską-Korniak odkrywamy między innymi obszary:

  • zagrożeń, jakie niesie izolacja społeczna pracy zdalnej
  • korzyści z budowania dobrych relacji w pracy
  • odnalezienia celu i sensu wykonywanej pracy
  • konfliktów relacji i sposobów ich rozwiązywania
  • wpływu właściwego onboardingu na budowanie zaangażowania do pracy

Ewa Kosowska-Korniak – mediatorka i trenerka kompetencji społecznych. Jest osobą, która odważnie podejmuje nowe wyzwania, czerpiąc radość ze swojej pracy, kreatywnych pomysłów i nieszablonowych rozwiązań. Realizuje się na kilku obszarach, jednak wszystko, co robi, opiera się na jej pasji: uwielbia dzielić się swoją wiedzą i kompetencjami, robiąc to „po swojemu” – inaczej — na swój własny sposób. Właśnie dlatego stworzyła Instytut Komunikacji O-Media.

Linki do polecanych materiałów:

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5040890/jak-zdobyc-przyjaciol-i-zjednac-sobie-ludzi

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4917236/potega-obecnosci

Prowadząca podcast: Katarzyna Smuda

Podcast Capgemini Polska

Produkcja: Cleverhearted Showrunners

KATARZYNA SMUDA: Ania i Jacek prowadzili dobre, zwykłe życie. Takie, jak większość rodzin w Polsce. Każdy z nich wychodził na 8 godzin do pracy. Po powrocie zajmowali się dzieckiem. Spędzali ze sobą wieczory. Jednocześnie dzieląc między siebie obowiązki domowe. Po wybuchu pandemii wszyscy zostali zamknięci w domu. W domu, w którym musieli spędzać ze sobą 24 godziny na dobę. Co się okazało? Na wierzch wyszyły zupełnie inne wartości, które każdemu z nich przyświecają. Inne wzorce spędzania wolnego czasu, wyniesione z domu. No i jak się okazuje, różne pomysły na wychowywanie dziecka. Jacek odkrył także, że fajnie jest być ojcem, fajnie spędzać czas ze swoim dzieckiem, więc poświęcał mu coraz więcej uwagi, coraz bardziej budując z nim dobrą relację. Jeśli myślisz, że to jest historia z pozytywnym zakończeniem, to niestety muszę Cię rozczarować. To wszystko sprawiło, że w bardzo krótkim czasie rodzina totalnie oddaliła się od siebie. A Jacek ostatecznie stwierdził, że przy tak fajnej relacji z dzieckiem, żona nie jest już mu do niczego potrzebna. [muzyka w tle]

KATARZYNA SMUDA: Powiedzmy wprost, każdy miewa trudne momenty. Co robić, żeby sobie z nimi poradzić? Let’s talk about wellbeing, to podcast Capgemini Polska. A ja się nazywam Katarzyna Smuda. 

KATARZYNA SMUDA: Pandemia w marcu 2020 roku wymusiła na wielu organizacjach wprowadzenie pracy zdalnej. Model, który przed pandemią niektóre firmy dopiero testowały, został przez konieczność izolacji zaadoptowany w całości i natychmiastowo. Przez pierwszych kilka miesięcy pandemii zostaliśmy odcięci od życia społecznego, od relacji zawodowych, no i też pozazawodowych. W kolejnych miesiącach obostrzenia były coraz mniejsze. Mogliśmy już chodzić do kina czy restauracji. Finalnie zniknęły nawet maseczki. Teraz można powiedzieć, że życie wróciło do normy. De facto możemy korzystać ze wszystkiego w takim samym zakresie, jak przed pandemią. Ale, czy na pewno wszystko jest takie samo? W ostatnim odcinku pierwszego sezonu podcastu, razem z naszą ekspertką Ewą Kosowską-Korniak, mediatorką i trenerką kompetencji psychospołecznych przyjrzymy się obszarowi relacji w życiu prywatnym i zawodowym w post pandemicznym świecie. Pamiętam, jak po ogłoszeniu decyzji o wprowadzeniu pierwszego lockdown w marcu 2020, wszyscy byliśmy w szoku. Trudno nam się było w tym wszystkim odnaleźć. Brakowało nam tego wyjścia do ludzi. Tej normalnej pracy, w normalnym biurze. Robiło nam się słabo, na samą myśl o włączeniu komputera i oglądaniu na ekranie tych samych twarzy. Nie mówiąc już o gadających głowach, we wszystkich możliwych mediach. Gdy szok minął zaczęliśmy dostrzegać pewne korzyści z możliwości pracy zdalnej czy hybrydowej. Jednak, jak się później okazało, był to tylko ułamek realnych korzyści. 

EWA KOSOWSKA-KORNIAK: Ta praca zdalna nie zastępuje nam bycia z człowiekiem. Możliwości śmiania się wspólnie przy ekspresie do kawy, czy jakichś, nie wiem, opowiadania dowcipów, czy wspólnego spożywania posiłku. Ale dała nam taką złudę, że da się pracować, nie widząc się twarzą, w twarz, że zdania posuwają się do przodu, że tak naprawdę to duża oszczędność czasu. Bo nie musimy tracić czasu na dojazd do pracy. Co więcej, nie musimy tracić czasu na takie przygotowanie się do wyjścia do ludzi. Na zrobienie makijażu, na zadbanie o strój, na wyprasowanie koszuli. Więc zaczęliśmy sobie kalkulować, że w gruncie rzeczy, to nie jest takie złe. I to poczucie wygody mogło sprawić, że nie dostrzegamy zagrożeń, które się za tym kryją. Nie dostrzegamy jak bardzo ta sytuacja wpływa na nasze, nie tylko na nasze relacje z innymi, ale wpływa na nasze zdrowie. Wpływa na naszą psychikę. Wpływa na nasze poczucie osamotnienia, którego sobie często nie uświadamiamy, albo przykrywamy je jakimiś takimi zapełniaczami przestrzeni. Może kontaktami wirtualnymi, może jakimiś rozmowami na czacie. Może jakimiś wspólnym oglądaniem filmu online. Wydaje nam się, że wszystko da się zastąpić. Ale z czasem przychodzą takie momenty, przychodzą takie chwile, kiedy dopada nas ta świadomość, że to jednak nie jest to, o co chodziło. 

KATARZYNA SMUDA: Plusy z pracy zdalnej są łatwo dostrzegalne. Oprócz tych wymienionych przez Ewę, tak naprawdę wszystko stało się dużo bardziej dostępne. Na przykład możemy nagrywać ten podcast będąc w kilku różnych miejscach. I nie stanowi to żadnego problemu. Minusy są jednak dużo mniej dostrzegalne, tak zwanym gołym okiem. Poczucie osamotnienia czy wyalienowania, to są bardzo głębokie uczucia, nad którymi nie zastanawiamy się codziennie, kiedy pędzimy, jak chomik w kołowrotku. 

EWA KOSOWSKA-KORNIAK: Bo my mamy taką tendencję, my, jako ludzie, żeby nie dopuszczać tych uczuć do siebie. Ojej tam może mi troszeczkę brakuje, może za czymś tęsknie. No, ale z drugiej strony mam wygodę, jestem w domu. Mam tutaj wszystko, czego potrzebuję. Zwierzęta są zaopiekowane. Cieszą się, że Pani, Pan w domu. Więc da się to robić zdalnie. Tylko, że, no właśnie, nie dokopujemy się do swoich uczuć. A one nam próbują wysyłać pewne sygnały. Sygnały w ciele, to są takie ułamki sekund, kiedy nam coś, tak, czujemy. Ale potem mówimy sobie, ach tam nie będę się temu przyglądać. Nie przyglądamy się sobie. Mamy mało takiej gotowości do bycia uważnym na siebie. Do bycia w kontakcie ze sobą, ze swoim ciałem. Takie momenty uważności, która ja bardzo cenię i praktykuję. To są takie momenty, kiedy jesteśmy tylko my sami, ze swoim oddechem, ze sobą, i w takim wyciszeniu. I wtedy, tak naprawdę odczuwamy to, co jest ważne. Wtedy te uczucia mogą się pojawić ze zdwojoną siłą. Mogą nam pokazać, tu jestem, zauważ mnie. I właśnie chodzi o to, żeby to uczucie zauważyć. 

KATARZYNA SMUDA: Ewa poruszyła tutaj temat mindfulness, który wraca do nas niemal w każdej rozmowie w tym sezonie, a któremu poświęciliśmy cały odcinek numer 3. Być ze sobą tu i teraz. Czy mindfulness może być lekarstwem na dzisiejsze czasy? Do którego przesłuchania serdecznie Cię zapraszam. Wracając do rozmowy, poczucie osamotnienia, o którym mówiła Ewa, jest jednym z najdotkliwszych problemów współczesnego świata. Statystyki pokazują, że okres pandemii zwiększył nas, jako w społeczeństwie poczucie osamotnienia z poziomu 12 do poziomu 25 procent. Czyli, co 4 Polak czuje się osamotniony przez większość część dnia. I to jest przerażające. A jeszcze bardziej przerażające jest to, że my sobie to osamotnienie przykrywamy tym, że fajnie się pracuje z domu. Nikt mi niczego nie narzuca, nie muszę się zbierać do biura. I choć wydaje nam się, że dzięki temu znajdujemy się w dużo bardziej przyjaznym i spokojnym środowisku, to tak naprawdę nie zauważamy tego, że jeszcze bardziej przyspieszyliśmy już i tak w zbyt szybkim życiu. 

EWA KOSOWSKA-KORNIAK: A ta praca zdalna nam to ułatwiła. Dlatego, że tych naszych przerw jest coraz mniej. Tego oddechu, tej zmiany. Choćby poprzez podróż, czy to środkami komunikacji publicznej, czy samochodem. Poprzez wychodzenie do ludzi, poprzez przemieszczenie się, poprzez uczestniczenie w spotkaniach, takich twarzą w twarz. My zaoszczędziliśmy bardzo dużo czasu. I to jest czas, który poświęcamy na pracę. A w pracy można się zapomnieć. Można się tak bardzo zatopić w zadaniach, że nawet nie zauważamy, kiedy mija 8, 10, 12 godzin. Możemy zapomnieć nawet o takich fizjologicznych potrzebach, jeśli się bardzo mocno skupimy na zadaniu, które wydaje się ważne, albo wciągające, albo ekscytujące. Więc, tak pracujemy więcej i szybciej. Żyjemy w takim tempie, że łatwo można zgubić siebie, kontakt ze sobą, kontakt ze swoimi uczuciami. Ale też kontakt z drugim człowiekiem. 

KATARZYNA SMUDA: W każdą środę, kiedy skończę pracę i załatwię takie najważniejsze sprawy, koło 18:00, 19:00 spędzam minimum godzinę sama. Zamykam się w pokoju, puszczam sobie bardzo cicho taką muzykę relaksacyjną bez słów, taką do czytania książek. No i właśnie czytam. Jak książka jest ciekawa potrafi mnie wciągnąć na wiele godzin. I pozwalam na to. Całkowicie odpuszczam. Pozwalam sobie nie robić nic. Nic w domu, przynajmniej przez ten jeden dzień w tygodniu. 

KATARZYNA SMUDA: Pamiętacie Anię i Jacka z początku tego odcinka? To oczywiście fikcyjne postacie, ale historia oparta jest o rzeczywiste wydarzenia, które miały miejsce w wielu polskich rodzinach po wprowadzeniu pandemicznej izolacji. Przyczynami takiego problemu były między innymi: brak otwartej rozmowy, problemy we wzajemnej komunikacji. Brak zrozumienia siebie nawzajem, czy brak zaspokajania swoich podstawowych potrzeb. Ale, żeby nie pokazywać tylko tej złe strony medalu, w niektórych domach, izolacja wpłynęła pozytywnie na relację, choć to nie był spacerek po parku. 

EWA KOSOWSKA-KORNIAK: Mam takie odczucie, że niektóre pary, które do mnie przychodzą po pandemii wzmocniły swoje więzi. Ale zawsze było to poprzedzone pewnym, krótkotrwałym kryzysem. Czyli pandemia spowodowała jednak ten kryzys. Bo to była tak nowa sytuacja, tak trudno się było odnaleźć w tej sytuacji, że jak to w kryzysie, to jest taka sytuacja, kiedy normalne metody nie działają. Wszystko, co znamy do tej pory, co nam służyło, co nam pomagało, przestaje działać. Więc wtedy był taki moment zagubienia, ale też właśnie ten czas spędzony z rodziną, no pokazał też wartości, pokazał siłę uczucia, pokazał, że potrzebujemy tej bliskości, albo że w tej przestrzeni czujemy się po prostu dobrze, z tą drugą osobą. Więc, było, co naprawiać. Więc, tak znam pary, które wyszły wzmocnione z tego okresu. Ale jeżeli już przychodzą do mediatora, to zawsze tam gdzieś była jakaś rysa. 

KATARZYNA SMUDA: Zamykając temat życia rodzinnego, a przechodząc do relacji w sferze zawodowej, w odcinku o wypaleniu zawodowym wspominałam o takim badaniu, według którego ponad 70 procent dużych organizacji uważa relacje w pracy za najbardziej budujący czynnik ich zaangażowania w pracy. To oczywiste, że budujemy relacje, gdy pracujemy fizycznie w biurze. Widzimy się na żywo z koleżankami, z kolegami. Mamy czas i miejsce na kawę i luźne pogaduszki. Ale próba budowania takich samych relacji w pracy zdalnej, czyli najczęściej sprzed swojego biurka w domu, to bardziej budowanie relacji ze swoim komputerem niż rzeczywistą osobą. 

EWA KOSOWSKA-KORNIAK: Relacje w pracy, to jest tak ważne, że aż trudno sobie wyobrazić, że my dzisiaj budujemy te relacje drogą online’ową. Że nam się wydaje, że to się da zastąpić. Ja powiem, tutaj odnosząc się również do badań, takie najdłużej trwające badania prowadzone nad szczęściem, prowadzone przez Uniwersytet Harvarda pokazały, że to budowanie relacji z innymi ludźmi daje nam poczucie szczęścia. Nieświadomość zasobów, które mamy. Nie jakieś takie starania o zdrowie, nie jakieś inne rzeczy, chociaż one są też ważne. Tylko po prostu relacje z innymi. I praca to jest minimum 8 godzin naszego życia. Czyli minimum 1/3 ale, zdrowy człowiek, normalnie funkcjonujący powinien spać 8 godzin, 8 godzin odpoczywać, 8 godzin pracować. Więc, tak naprawdę połowa naszej aktywności dziennej to jest czas spędzany w pracy. Więc te relacje muszą być ważne, są ważne, i nie udawajmy, że nie są ważne. Bo, możemy pod pozorem właśnie odkrycia powiem w cudzysłowie cudowności pracy zdalnej i efektywności naszej pracy z laptopem, mieć takie złudne wrażenie, że te relacje nie są potrzebne. Że może tam czasem zatęsknię, ale za to proszę bardzo, jak ja zadania wypełniam. Jakim jestem pracownikiem. 

KATARZYNA SMUDA: No, ok. Ale, co nam dają dobre relacje w pracy? I co tak naprawdę oznacza dobra relacja? 

EWA KOSOWSKA-KORNIAK: One przede wszystkim nas budują na takim poziomie społecznym. Czyli poprzez wymianę myśli, wymianę uczuć, mówienie o swoich uczuciach, mówienie o tym, co jest dla nas ważne, co się dzieje tak naprawdę z dnia na dzień. Poprzez takie wzajemne dawanie sobie pozytywnych emocji, my mamy poczucie zaangażowania, mamy poczucie wspólnego celu. Mamy poczucie wspólnych wartości. Nawet to, że potrafimy się wspólnie śmiać w pracy, w tych przerwach, w tych rozmowach przy ekspresie do kawy, to nam buduje to poczucie szczęścia i dobrostanu. To nam buduje tą świadomość, że jesteśmy drużyną, że jesteśmy zespołem. Że, jedziemy w tym samym kierunku. To nam pokazuje również, nasze wartości. Nie da się uciec od swoich wartości. Jeżeli przyjrzymy się sobie i odpowiemy sobie na pytanie, co jest dla mnie ważne, co jest dla mnie bardzo ważne, co jest dla mnie najważniejsze? To, na 100 procent w odpowiedzi przyjrzymy się swoim wartościom. Być może dla mnie wartością jest wolność osobista. Być może moją wartością jest współpraca. Być może tolerancja, być może praca jako praca. Być może miłość. Być może relacje. Być może otwartość na drugiego człowieka. W zależności od tego, co sobie odpowiemy na pytanie, co jest dla mnie najważniejsze w życiu, mamy odpowiedź na kolejne pytanie. Czy moja praca, w takim charakterze, w jakim pracuje dzisiaj, czy w takim wymiarze czasu, w jakim pracuje dzisiaj, czy w takiej formie, czy to zdalnej, czy hybrydowej, czy stacjonarnej, w jakiej pracuje dzisiaj, czy moja praca daje mi poczucie sensu? 

KATARZYNA SMUDA: Od poczucia sensu wykonywanej pracy, zależy nasze zaangażowanie w pracy. Nasza zdolność do radzenia sobie z wyzwaniami. A także umiejętność radzenia sobie z sytuacjami stresowymi. Badania dowodzą, że stres działa motywująco i pobudzająco tylko wtedy, gdy jesteśmy z innymi ludźmi. Wtedy, kiedy wykonujemy zadania, które służą komuś. I kiedy czujemy, że nie jesteśmy odosobnioną jednostką, ale nasza praca służy czemuś większemu. 

EWA KOSOWSKA-KORNIAK: Tak, bycie z ludźmi i działanie dla dobra ludzi pomaga nam, także w takim uwierzeniu w cel swojej pracy, w przekierowaniu trochę swoje roli. To jest bardzo pomocne. Proszę Państwa, jeżeli ktoś z Państwa, ktoś z naszych słuchaczy, ma dzisiaj takie poczucie, że kurczę tak wykonuje te zadania, ale tak naprawdę nie wiem, czemu to służy. Wiem, że mam tutaj pewien zakres zadań, mam pewne cele, które są mi stawiane. I trochę tak funkcjonuję, jakbym wypełniał jakąś tabelkę punkt po punkcie, to tak naprawdę to poczucie sensu możemy łatwo zgubić. Ale jeśli sobie przekierujemy swój sposób myślenia o pracy, przeformułujemy go sami dla siebie. Jeśli dostrzeżemy ludzi, którzy czerpią korzyść z naszej pracy, jeśli zobaczymy klientów, którzy się będą cieszyć, z tego, że otrzymują taki i taki produkt. Jeśli zobaczymy emocje tych ludzi, jeśli zobaczymy, w jaki sposób my, swoją pracą, taką naprawdę zmieniamy otoczenie, zmieniamy ludzi, i zmieniamy świat, to wtedy każda trudna sytuacja, przekuje się na coś takiego naprawdę bardzo pozytywnego i wzmacniającego. Nasza praca będzie miała sens. Ludzie wokół nas będą tymi, którzy nam pomagają ten sens realizować, osiągnąć. To jest bardzo pomocne. To zaangażowanie. 

KATARZYNA SMUDA: W kontekście bycia z ludźmi i dbania o relację interesuje mnie jeszcze jedna rzecz. Nieco stereotypowo mówi się, że ekstrawertycy kochają bycie z ludźmi, a introwertycy – nie do końca. I tak dla przykładu, znów stereotypowo, taki przeciętny pracownik IT, analityczna głowa, chłodny emocjonalnie i taki zdystansowany, mówi, że jemu się świetnie pracuje w domu. Jest zamknięty, nie potrzebuje nikogo do pracy, nie musi z nikim rozmawiać, bo dla niego to jest konieczność, a nie przyjemność. W mojej głowie rodzi się więc pytanie, czy te całe relacje, ich budowanie w pracy, jest rzeczywiście dobre dla każdego? 

EWA KOSOWSKA-KORNIAK: Według najnowszych badań 80 procent społeczeństwa to są ambiwertycy, czyli osoby, które łączą cechy introwertyka i ekstrawertyka. Ja mogę powiedzieć sama o sobie, że też się taką osobą czuję. Jestem postrzegana jako osoba ekstrawertyczna. Ale tak naprawdę lubię te momenty wyciszenia, te momenty, momenty bycia sama ze sobą, z książką, z komputerem. Uwielbiam pracować wtedy, kiedy nikt mi nie przeszkadza i mogę się oddać tej pracy. Ale to nie znaczy, że ja nie potrzebuję ludzi, rozmowy, wyjścia do człowieka. Każda forma etykietowania drugiego człowieka, a to nam robią stereotypy, powoduje, że my nie dostrzegamy człowieka z jego pragnieniami, potrzebami, myślami, uczuciami, marzeniami, pasjami. Przecież o to chodzi, że my w życiu nie jesteśmy tylko informatykiem. Albo nie jesteśmy tylko, wiesz, nauczycielem. My pełnimy bardzo wiele, różnych ról. My mamy swoje drugie życie. Świat wewnętrzny bardzo bogaty. Mamy swoje pasje. Mamy swoje przyjemności, takie codzienne. Nie zamykajmy się na to, żeby o nich mówić. Żeby je spełniać. Żeby dać innym osobom też przestrzeń do towarzyszenia nam w nich. 

KATARZYNA SMUDA: Mówimy dzisiaj o tym, że relacje w pracy są mega ważne. Ale też, że budowanie relacji ma sens tylko wtedy, gdy budujemy je na żywo, a nie przed ekranami komputerów. Niemal 3 lata po wybuchu pandemii coraz więcej firm zaczyna zachęcać swoich pracowników do powrotu do biur. Nie jest tajemnicą, że odzewem na takie zaproszenia, bardzo często jest tak silny opór, że nawet nie ma przestrzeni do tego, aby wejść w jakąkolwiek merytoryczną dyskusję. I szczerze mówiąc jestem w stanie to zrozumieć. Bo, gdy sama myślę o pracy biurowej sprzed pandemii to oczami wyobraźni widzę bycie w biurze pięć dni w tygodniu, od 8:00 do 16:00 raczej z zegarkiem w ręku i według sztywnych biurowych rygorów. Prawda jest taka, że zupełnie nie o to chodzi. Chcielibyśmy, żeby pracownicy zaczęli przychodzić do biura na przykład dwa dni w tygodniu, a nie pięć. I nie po to, żeby siedzieli przy biurku, przy komputerze 8 godzin, ale po to, żeby odbudowywać te spłycone przez pracę zdalną relacje.
 
KATARZYNA SMUDA: Ale powodem braku chęci powrotu do biura, może też być, to, ze zespół, jedna osoba w zespole, albo przełożony, który zamiast wspierać te relacje sprawiają, że to my się źle czujemy. Nasze relacje są toksyczne. 

EWA KOSOWSKA-KORNIAK: Jeśli w zespole pojawi się napięcie, to jest to pierwszy sygnał, że trzeba coś zrobić. Że warto coś zrobić. To jest taki pierwszy detektor konfliktu. Więc, ten sygnał, o którym mówisz, takiego oporu przed powrotem do pracy, do wspólnej przestrzeni biurowej, jakieś grupy ludzi, może być dla przełożonego no takim sygnałem, że być może warto zorganizować jakieś spotkanie integracyjne? Być może warto zrobić jakieś warsztaty, jakiś wyjazd, gdzieś pobyć w innej przestrzeni? I spróbować się na nowo zrozumieć. W tym zrozumieniu chodzi o to, żeby umieć mówić, o swoich emocjach, i o swoich potrzebach. Umieć słuchać drugiego człowieka. Czyli poznać jego potrzeby i jego emocje. Co więcej, by umieć wyrazić swoją własną perspektywę, spojrzenia na pewną sytuację. Na przykład na nasze relacje w biurze. Na nasz codzienny model współpracy, jaki był te dwa lata temu. Ale by też umieć zrozumieć punkt widzenia drugiej osoby, czyli jej perspektywę. Jeżeli my damy sobie taką przestrzeń do właśnie mówienia o tych emocjach, do rozumienia perspektywy drugiej strony. Czyli rozumienia tego, że drugi człowiek ma inaczej, uwierzmy we wspólny cel, we wspólne wartości. I będziemy chcieli dla dobra tych wartości współpracować, to, to wszystko da się zrobić. 

KATARZYNA SMUDA: Czasem jednak zdarza się taka sytuacja, gdy dwie osoby mają konflikt relacji. Konflikt relacji polega na tym, że wskutek albo różnic osobowości, albo stereotypowego postrzegania, albo uproszczonego patrzenia na drugiego człowieka, druga osoba nas drażni, samą swoją obecnością. Nie jest ważne, co ta osoba powie czy zrobi, wszystko jest odbierane na jej niekorzyść. I choć jest to bardzo trudne i wymaga dużo wysiłku po obu stronach tego konfliktu, można spróbować poszukać rozwiązania. 

EWA KOSOWSKA-KORNIAK: Ja jestem zwolenniczką takiego asertywnego komunikowania drugiej osobie, tego, co czuję, co myślę i czego od niej potrzebuję. Jestem też otwarta na asertywne komunikaty ze strony innych i jestem otwarta na rozwiązywanie problemów i konfliktów, które się pojawiają. W momencie, kiedy je dostrzegam to jest bardzo dobra metoda. Konflikty nie są złe. Konflikty niosą ze sobą bardzo dobry, pozytywny, konstruktywny ładunek. Pod warunkiem, że potrafimy dostrzec konflikt, i umieć o nim porozmawiać. Umieć, rozmawiać z drugą osobą. Przecież można powiedzieć drugiej osobie, że przeszkadza mi sposób, w jaki komunikujesz się z innymi. Albo w jaki funkcjonujesz przy biurku. Nie wiem, to, że puszczasz głośno radio, albo prowadzisz prywatne rozmowy. Mi to przeszkadza. Proszę Cię, abyś tego nie robiła, bo nie jestem w stanie wykonywać swojej pracy. To są proste komunikaty. Ale my często ich nie wypowiadamy, tylko gdzieś gromadzimy w sobie urazy, takie przekonanie, że to jest tak trudna osoba, że się nie da. 

KATARZYNA SMUDA: Wiele badań w dużych organizacjach wskazuje, że osobą odpowiedzialną za budowanie relacji w zespole jest people menedżer. To przecież On lub Ona odbierają od rekruterów nowego pracownika i wprowadzają go do firmy. I o ile w czasach przed pandemicznych, wyglądało to dość normalnie, czyli nowa osoba była oprowadzana po biurze, przedstawiana zespołowi. O tyle w pracy hybrydowej nie jest to już takie proste. A jeżeli w takim trybie pracy nowa osoba nie zostanie prawidłowo wdrożona, nie pojawią się te zalążki budowania relacji, to później bardzo ciężko jest zadbać o to, aby utrzymać tę osobę na dłużej z firmą. 

EWA KOSOWSKA-KORNIAK: Ja tutaj chciałabym wystąpić z takim apelem do każdej osoby, która wprowadza kogoś nowego, przyjmuje kogoś nowego do zespołu. Pamiętajmy o takiej zasadzie, traktuj innych, tak jak sam chciałbyś być traktowany, traktowana. Przypomnijmy sobie ten swój pierwszy dzień w nowym środowisku, jak się czuliśmy? Czy czuliśmy to uczucie zagubienia, osamotnienia, wielkiej nieznajomej? Czy mieliśmy pomocną dłoń, mieliśmy kogoś, kto powiedział, chodź tu Ewa, ja Ci pokażę, poznam Cię z ludźmi, pokażę Ci, kto jest, kim w tej firmie. Przeprowadzę Cię po wszystkich pokojach. Pokażę Ci zakresy zadań. Powiem Ci, gdzie jest pokój socjalny, a gdzie jest, nie wiem, sekretariat. W zależności od tego, jaką drogą przeszliśmy sami, prawdopodobnie w ten sam sposób potraktujemy nową osobę. Czego potrzebuje nowa osoba? Nowa osoba potrzebuje poczucia bezpieczeństwa. Omówienia zasad, poznania ludzi. Poznania środowiska. My tylko wtedy, kiedy dostaniemy tą informację, kiedy poczujemy się dobrze, kiedy wiemy, z kim pracujemy, w jakim miejscu i dodatkowo, po, co, to robimy. My tylko wtedy jesteśmy gotowi z otwartością, z radością, z zaangażowaniem przystąpić do nowych zadań. Jeśli o to nie zadbamy, to ta rotacja pracowników będzie bardzo duża. A dzisiaj nowe pokolenie, które przychodzi do pracy, ma zupełnie inne oczekiwania. Praca musi być naprawdę ekscytująca, praca musi dawać wyzwania, praca musi być radością, fajnym czasem, możliwością rozwoju. Ale też zachowania balansu, między pracą, a życiem. Więc, jeśli nie damy czegoś wartościowego na początek, nie pokażemy tych relacji, nie pokażemy ludzi, nie pokażemy zasad, nie oddamy ducha firmy, to raczej z tego pracownika zaangażowanego pracownika nie będzie. 

KATARZYNA SMUDA: Pamiętacie Allo, Allo? Brytyjski serial z lat osiemdziesiątych. Michelle z ruchu oporu zanim zacznie przekazywać ważne wiadomości regularnie używa zwrotu: “Słuchajcie uważnie, bo nie będę powtarzać”. People menadżerze posłuchaj teraz Ty uważnie. Bo budowanie relacji w Twoim zespole nie kończy się na samym onboardingu. Jeśli nie wiesz, jak to robić dalej, ten fragment jest właśnie dla Ciebie. 

EWA KOSOWSKA-KORNIAK: Aby umiejętnie zarządzać zespołem, i budować relacje trzeba umieć pokazać członkom zespołu, że każdy z nich wnosi wartość do tej drużyny, że każdy z nich jest inny. I, że z tej inności wynika dużo dobrego. Czyli, że to otwiera tak naprawdę współpracę i pomaga popychać zadania do przodu. Druga bardzo ważna rzecz, to zadbać o odpowiednią komunikację w zespole. My to często pomijamy. Czyli w takim natłoku zdań nie dbamy o to, żeby po pierwsze uzasadniać to, czego oczekujemy, czego potrzebujemy. Po drugie nie dbamy o to, żeby być otwartym na uzasadnienia innych osób, i żeby znaleźć przestrzeń do takiej otwartej rozmowy, która ma tę zaletę, że eliminuje rozmowy pokątne, plotki, i takie informacje z drugiego fotela. Jeżeli zadbamy o to, żeby komunikacja w zespole była otwarta, szczera i bezpośrednia, czyli damy taką przestrzeń każdemu do mówienia, wprost, to wtedy unikniemy bardzo wielu nieporozumień i wielu konfliktów. Trzeci, bardzo ważny aspekt, dostrzegać detektory konfliktu, czyli takie drobne sytuacje napięć, jakiegoś obrażania się o coś albo takie naprawdę drobiazgi, które jeszcze nie są konfliktem, ale które mogą ten konflikt zasygnalizować. Czyli dostrzegać takie potencjalne konflikty. Dostrzegać problemy w zespole na poziomie strukturalnym, czyli takim gdzie ktoś może mieć poczucie niesprawiedliwości, albo nie dość dobrego traktowania. Albo nie docenia. I wreszcie chyba najważniejsza zasada, doceniać ludzi. Doceniać, dowartościowywać i oddawać ludziom to, jaką wartością są i co wnoszą do zespołu. To jest tak proste, a tak nieoczywiste dla wielu menedżerów, że osoby, które z nami pracują, nie tylko potrzebują informacji zwrotnej. A w tej informacji zwrotnej wiadomo, że przekazujemy to, co dobre i to, co do poprawy. To jest jeden aspekt. Ale jeszcze większym aspektem jest umiejętność dowartościowania człowieka, którą ja osobiście nazywam doszukiwaniem się kruszyny złota w każdym człowieku. Bo każdy człowiek, nawet taki, który nas czasami wkurza, nawet taki, do którego czasami trudno trafić, nosi w sobie kruszynę złota. Tylko często o niej nie wie. Jeżeli my potrafimy w jego zachowaniu, w jego staraniach, w jakimś obszarze jego pracy, czy jego takiego codziennego funkcjonowania, dostrzec tą wartość i mu ją oddać, co nie jest czystym chwaleniem. Co nie jest prostym komplementem, co jest po prostu dostrzeżeniem wartości, starań, tego, co wnosisz do zespołu. Jeżeli potrafimy mu to dać, to ten człowiek zrobi wszystko, żeby w tym zespole dać z siebie jeszcze więcej, i angażować się jeszcze bardziej. 

KATARZYNA SMUDA: Relacje w życiu zawodowym i pozazawodowym to temat rzeka. I choć omówiliśmy dzisiaj kilka naprawdę ważnych kwestii, to tylko cząstka tego, co o budowaniu relacji międzyludzkich i tego, jak są ważne w naszym życiu powinniśmy wiedzieć. Ale z drugiej strony, to dobry pierwszy krok do tego, aby zatrzymać się na chwilę i zastanowić, co tak naprawdę daje nam szczęście w pracy, i w życiu? Czy to, co robimy, i gdzie jesteśmy, czy to jest właśnie to, do czego dążymy? 

EWA KOSOWSKA-KORNIAK: Ja zawsze zachęcam do tego, żeby tak naprawdę każdego dnia przyglądać się sobie i odpowiadać sobie na pytanie, kim jestem? Dokąd zmierzam? Czy realizuje swoje cele? Jaką rolę pełnię w życiu? Jaka rola jest dla mnie najważniejsza? Jakie mam potrzeby? Jakie mam zasoby? Ale przede wszystkim to pytanie, kim jestem i dokąd zmierzam? Jeżeli my potrafimy sobie na to pytanie odpowiadać, jeżeli my wiemy, jaką rolę pełnimy albo, co chcemy pełnić? Dokąd zmierzam, czyli tak naprawdę, jaki długoterminowy cel sobie stawiam. Co chcę, żeby było na końcu tego mojego wspinania się po drabinie, to możemy sobie powiedzieć tak, że kariera zawodowa, praca, to jest taki pewien mechanizm wchodzenia szczebel po szczeblu na coraz wyższy poziom. Po, to żeby mieć to poczucie satysfakcji na wielu poziomach, również na poziomie finansowym. Żeby mieć poczucie samorealizacji, żeby mieć poczucie akceptacji, doceniania, to jest ważne. Ale bardzo ważne jest to, przy jakim murze stoi ta drabina, pod jakim oknem? Czy my wspinając się po niej pójdziemy tam, gdzie chcemy dojść? A może odkryjemy, że to zupełnie nie jest dla nas. Dlatego to pytanie o rolę naszą, o cel, bo zadania tak naprawdę są nam trochę narzucane. My dostajemy pewien zakres zadań i my je wypełniamy, ale ten cel, ta wartość wyższa, to poczucie sensu, które się za tym kryje, te wartości, to jest coś, co nadaje nam właściwy kierunek i sprawia, że ta droga jest przyjemnością, radością. Daje nam dobrostan. 

KATARZYNA SMUDA: Żeby nie przegapić kolejnych odcinków zasubskrybuj podcast Let’s talk about wellbeing, w swojej ulubionej aplikacji do słuchania podcastów. A jeśli ten odcinek Ci się spodobał, podziel się nim z koleżankami i kolegami z pracy. Niech oni też skorzystają z zawartych w nim rad. Linki do zagadnień poruszanych w odcinku znajdziesz w jego opisie.
 
KATARZYNA SMUDA: Żeby tradycji stało się zadość w ostatnim odcinku pierwszego sezonu, również mamy dla Was polecajki. Pierwsza to klasyk wydany po raz pierwszy w 1936 roku. Dale Carnegie w książce Jak zdobyć przyjaciół, i zjednać sobie ludzi, pisze o relacjach interpersonalnych. Druga polecajka to książka Daniel Siegel, Potęga Obecności. O relacjach międzyludzkich i byciu dobrym rodzicem.